
Czego, jako mama, na pewno nie potrzebujesz – kilka wskazówek
Czego, jako mama, na pewno nie potrzebujesz? Co możesz olać, czym się nie przejmować i nie zawracać sobie głowy? Już Ci podpowiadam.
Czego, jako mama, na pewno nie potrzebujesz?
Nie potrzebujesz: życzliwych rad innych osób
Trochę przesadziłam. Oczywiście nie chodzi mi o to, żebyś zupełnie zamknęła się na wskazówki bardziej doświadczonych mam. Sugeruję tylko nałożenie swoistego filtra, przesiania napływających informacji przez sito rozsądku i uwzględnienie szczególnego kontekstu. Jakiego? Ano tego, że Twoje dziecko jest indywidualnością. Nie Zosią, Frankiem, tylko Twoim dzieckiem. Ukształtowanym przez specyficzne okoliczności i niepowtarzalny kod genetyczny! I to, co sprawdziło się w przypadku Zosi czy Franka, niekoniecznie zadziała na Twojej pociesze.
Nie potrzebujesz: przesiadywać na forach dla matek
Ja na początku macierzyńskiej drogi zapisałam się do kilku grup na Facebooku. I to był błąd. Niczego to nie wnosiło do mojego życia, a jedynie podsycało stan irytacji. Osobna kwestia, że niektóre mamy mają takie pytania i problemy, że czasami się zastanawiałam czy nie pozjadało im szarych komórek, druga sprawa, gorsza moim zdaniem – to aktywność mam ekspertek…Wiecie, takich co to są mądrzejsze od wszelkiej maści specjalistów i tonem autorytatywnym wieszczą swoje prawdy. Absolutnie nie rozumieją, że ktoś może postępować inaczej niż one i najłagodniejsza ich reakcją jest pobłażliwa protekcjonalność.
Nie potrzebujesz: komentarzy ani ocen
Kiedy w Twoim życiu pojawia się pierwsze dziecko zdecydowanie potrzebujesz wsparcia. Czy to męża, czy to najbliższej rodziny. Na pewno nie potrzebujesz komentarzy typu: Ja to robiłam inaczej, Jesteś zbyt pobłażliwa, Powinnaś go sadzać, Leniuszek z twojego dziecka, A ja miałam dwójkę dzieci i posprzątany dom. I tutaj znowu się odwołam do indywidualnego kontekstu – Ty to Ty, to Twoje życie i Twoje dziecko, dlatego to Ty ustalasz priorytety. Sama dobrze wiesz co powinnaś zrobić albo czego potrzebujesz. Potrzebujesz na przykład, żeby ktoś pomógł zrobić zakupy, a nie wytykał kurz na półkach. Albo wziął dziecko na spacer, żebyś mogła się zdrzemnąć lub wykąpać. Zamiast komentarzy i ocen przede wszystkim konkretna, wymierna pomoc!
Nie potrzebujesz: miliona gadżetów
Nie ma sensu kupować tych wszystkich wspaniałych gadżetów: super funkcjonalnych, pięknie świecących, mega eko lub wielozadaniowych. Jakiekolwiek by one nie były zdarza się, że nie użyjesz ich ani razu. Z macierzyństwem bywa często tak, że teoria rozmija się z praktyką, a to co sobie założyłaś nie zdaje sprawdzianu i nijak się ma do rzeczywistości. Najprościej zaopatrzyć się w niezbędne minimum i na bieżąco monitorować rozwój wypadków, zaopatrując się stosownie do okoliczności.
Nie potrzebujesz: wyrzutów sumienia
Poświęcasz swojemu dziecku mnóstwo czasu i uwagi, zatem chwile poświęcone samej sobie nie są niczym złym. Nie miej wyrzutów sumienia, kiedy oddajesz malucha na więcej niż dwie godziny. Nie zadręczaj się tym, że błądzisz lub kulejesz z wielozadaniowością. Wszystko jest kwestią priorytetów! Ustal, co jest dla Ciebie najważniejsze i tym się kieruj. Jeśli spotkanie w babskim gronie, wizyta na siłowni czy nauka nowego języka jest niezbędna do osiągnięcia życiowej równowagi to znajdź na to czas i nie miej wyrzutów sumienia!
Nie potrzebujesz: porównywania
To chyba zmora wszystkich matek – odwieczne porównywanie dzieci i ich rozwoju. A mój Zbysiu usiadł jak miał pięć miesięcy! Twoja Zuzia jeszcze nie chodzi? Moja już od dawna śmiga! Zobacz jaki Tomek wesoły i nie narzeka…Z jakiegoś powodu szybciej znaczy lepiej i wśród mamusiek i ich dzieci trwa konkurs kompetencji. Naprawdę tego nie potrzebujesz! A jeszcze bardziej nie potrzebuje tego Twoje dziecko. Jest jedyne i niepowtarzalne i rozwija się w swoim tempie w zgodzie z samym sobą. I jest to jak najbardziej normalne.
Jeśli niedługo zostaniesz mamą, to koniecznie musisz wiedzieć, że...<- klik.
A Ty? Co dodałabyś do tej listy?
Może Ci się spodobać

Targi Dziecko Mama Tata 2016 – podsumowanie
9 września 2016
Dlaczego lepiej podróżuje się z roczniakiem niż niemowlakiem?
21 marca 2017
komentarzy 6
Mamoholiczka
Zgadzam się z Tobą w prawie wszystkich punktach i nic dodatkowego nie przychodzi mi do głowy – jedyne co, to ja baaardzo lubię gadżety i mimo tego, że można się bez nich obejść to sprawiają mi frajdę 😉
firliki
Cóż, jeśli to frajda i przyjemność, to czemu nie. W końcu trzeba sobie te życie jakoś uprzyjemniać 😉
Magda M. blog
Dla mnie te wyrzuty sumienia są najgorsze! Bo a nuż coś przeoczyłam? A może mogłabym ugryźć to inaczej? Może nieświadomie zaszkodziłam dziecku? Następnym razem obiecuję sobie tak się nie biczować 😉
firliki
Ja to się zastanawiam czy możliwe jest, żeby ich nie mieć…
mamalolipoli
Uczestniczyłam kiedyś na kilku forach dla mam. Aktualnie jestem tylko w jeden i jest to grupa prowadzona przez kilka mam z mojego miasteczka. Nie miałam cierpliwości gdy w ciągu jednego dnia czytałam zapytania mam, np. czy jej dziecko 5 miesięcznie może jeść już popcorn! Takich pytań było tysiące, a ja nie miałam już siły aby walczyć z tak mądrym mamuskami 😛 .
Gadżety lubię dostawać, kupować i przede wszystkim mieć:)
firliki
No tak, człowiek by nie pomyślał, że ktoś w ogóle może mieć takie pytania 😉